Ach, czerwiec. Brace yourself, Sesja is coming.
Wciąż nie mogę narzekać na nadmiar wolnego czasu, w kuchni królują niezmiennie makarony - bo szybkie, ewentualnie dania jednogarnkowe (tak jak zamieszczona niedawno na blogu fasolka po bretońsku), które wprawdzie wymagają trochę więcej uwagi, ale za to wystarczają też na późniejsze dni.
Poniższy przepis jest przepyszną wariacją na temat carbonary, pochodzi z kwestii smaku. Klasyczna wersja jest moim zdaniem smaczniejsza, za to wariant z tuńczykiem lżejszy i bardziej... elegancki? Spróbujcie sami.
Składniki:
- 250 g makaronu spaghetti
- garstka posiekanej natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- oliwa
- puszka tuńczyka w oleju
- 1/4 szklanki śmietanki 30%
- 2 żółtka
- 4 łyżki tartego, twardego sera
- sól i pieprz
Zagotować wodę na makaron. W czasie gotowania się makaronu przygotować pozostałe składniki:
Natkę pietruszki posiekać, czosnek pokroić na plasterki lub przecisnąć przez praskę. Czosnek lekko zrumienić na oliwie, dodać natkę. Tuńczyka odsączyć z oleju. W misce wymieszać śmietanę z solą i żółtkami.
Ugotowany makaron odcedzić, zachowując około 5 łyżek wody z gotowania. Wodę dodać do śmietanki, makaron włożyć znów do garnka. Na małym ogniu połączyć z sosem i dobrze wymieszać. Dodać czosnek, natkę oraz tuńczyka. Podgrzewać do czasu zagęszczenia się sosu, jednak niezbyt długo aby żółtka się nie ścięły. Wyłożyć na talerze, posypać serem.
Smacznego :)
0 komentarze